Bez wątpienia należę do tej grupy osób, która jest w stanie zrezygnować z części dania głównego na rzecz deseru;) Słodkości są moją słabą stroną i nie wyobrażam sobie życia bez z tej przyjemności. Jednak jakość sklepowych słodyczy pozostawia wiele do życzenia. Olej palmowy, tłuszcze utwardzane, sztuczne aromaty, syrop glukozowo-fruktozowy i oczywiście łyżki cukru to tylko niektóre z niebezpieczeństw widniejących na opakowaniach. Zatem chcąc zaspokoić potrzebę zjedzenia słodycza, postanowiłam wyszukiwać, testować, ulepszać przepisy, które nie dość, że są pyszne to jeszcze zdrowe! Jednym z takich łakoci są batoniki mocno czekoladowe. Nie zawierają cukru, ale są na prawdę słodkie za sprawą daktyli. Kawałek takiego batona w zupełności zaspokaja moją żądzę a w dodatku nie wywołuje wyrzutów sumienia oraz obaw przed koniecznością "spalenia" dodatkowych kalorii.
Składniki:
- 250 g suszonych daktyli
- 40 g oleju kokosowego lub masła
- 40 g kakao
- 3 łyżki prażonej mąki amarantusowej lub jaglanej
- 100 g zmielonych migdałów
- 50 g niesolonych, uprażonych na suchej patelni pistacji (ja miałam solone więc wymoczyłam je w wodzie przez 1 godz.)
- 1 łyżeczka cynamonu
- ziarenka wyłuskane z 2 strączków kardamonu (warto dodać, bo nadają obłędny zapach)
- szczypta soli
Daktyle zalać wrzątkiem i odstawić, aby zmiękły na ok. 1 godz. Odcisnąć daktyle z wody i zblendować na gładką masę. Dodać olej, kakao, cynamon, kardamon, sól i ponownie zbledować. Dodać mąkę, migdały i ugnieść ciasto ręką. Dorzucić pistacje i ponowie zagnieść. Niewielką formę wyłożyć papierem do pieczenia. Przełożyć do formy ciasto, równomiernie rozprowadzając po powierzchni. Wstawić do lodówki na ok. 4 godz. Po tym czasie można kroić na kawałki i jeść:) Batoniki przechowywać w zamkniętym pojemniku w lodówce teoretycznie do kilkunastu dni, praktycznie znikną znacznie szybciej;)
Za pierwszym razem proponuję użyć podanych ilości, żeby sprawdzić czy batoniki nam odpowiadają. Następnym razem radzę zrobić z podwójnej porcji.
Źródło, z moimi modyfikacjami: tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz