Zdarzają się takie dni w życiu, kiedy to chce się zrobić coś, czego na co dzień się nie robi i tym samym zaskoczyć najbliższych! Walentynki z pewnością nie są najważniejszym świętem w roku, ale miło jest jednak choć delikatnie podkreślić ten dzień:) Postanowiłam zmierzyć się z klasyką słodkości, mianowicie z bezą. Ku mojemu zaskoczeniu robi się ją naprawdę prosto i szybko. Trzeba jedynie uważać na jej delikatną strukturę i traktować ją z należytym szacunkiem, w przeciwnym razie może popękać gdzieniegdzie...
Ale zanim przejdę do meritum, parę słów o tym czego w bezie jest najwięcej, czyli o cukrze.
CUKIER - pozyskiwany jest z buraków cukrowych lub trzciny cukrowej, podlega wielu procesom chemicznym (np. wodorotlenek wapnia stosuje się do oczyszczania soku buraczanego, ale poza tym jest składnikiem zaprawy murarskiej czy środków dezynfekcyjnych), przy tym jest pozbawiany melasy, czyli tego co najcenniejsze. Klasyczny cukier podlega też rafinacji, czyli oczyszczeniu. W związku z tym, że biały cukier jest marnej jakości, i że jest on niemal wszędzie (od majonezu przez słodycze na jogurtach kończąc), staram się używać naturalnych zamienników. Do tej grupy należą:
- nierafinowany cukier (tutaj uwaga na brązowy cukier, który jest barwiony karmelem!)
- miód (pamiętajmy, że w temp. powyżej 40st.C traci swoje właściwości i jest po prostu cukrem)
- syrop z agawy (nadaje się do wypieków)
- fruktoza
- stewia (najsłodsza z roślin, jest w postaci soku, tabletek i suszonych liści; nadaje się do wypieków)
- syrop z daktyli
- cukier palmowy nierafinowany
- syrop klonowy*
Do przyrządzenia bezy użyłam nierafinowanego cukru trzcinowego ekologicznego, najlepiej było by go zmielić na cukier puder, ale ja pominęłam ten etap.
Składniki:
- 6 białek + szczypta soli
- 280g cukru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 300g śmietanki 30% (polecam użyć takiej, która w składzie nie ma stabilizatora karagenu. Taką śmietankę ma Tesco i President)
- 2 łyżki cukru
Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia i odrysować na nim okręg o śr. ok. 23 cm. (ja w tym celu użyłam dużego talerza). Nagrzać piekarnik do 180st.C.
Białka z solą ubić na sztywną pianę. Ciągle ubijając dodawać po 1 łyżce cukier w odstępach 30 sekundowych. Piana powinna być sztywna i błyszcząca. Dodać sok z cytryny i chwilę ubijać. Na koniec dodać mąkę.
Wyłożyć pianę na blaszkę, wypełniając okrąg. Wstawić do pieca i od razu zmniejszyć temp. do 150st. Piec 1h i 15min. Po tym czasie wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i pozwolić bezie wystygnąć.
Śmietankę ubić na sztywno wraz z cukrem. Wyłożyć na ostudzoną bezę i udekorować owocami. Zachwycać się:)
* na podstawie książki: J. Bator, Zamień chemię na jedzenie, Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz